Przyszli i zostali:

czwartek, 1 sierpnia 2013

Urodzinowe oświadczenie

Oświadczam, że osoby, które nie wysłały mi urodzinowej kartki usuwam z listy otrzymywaczy moich kartek Gwiazdkowych.
 
Znaczy skreślam wszystkich.
 
Oświadczam również, że kiedyś zostanę Księżną, albo milionerką, albo prezydentem i wtedy pożałujecie, że nie wysyłaliście mi kartek i nie dostawaliście moich.
 
No dooobra - dostałam dużo życzeń via fejsbuk, ale to nie to samo, nie?
 
Obowiązuje odwołanie od decyzji.
Aby przywrócić sobie miejsce na Kempkowej Liście Gwiazdkowej należy wysłać zaległą kartkę oraz prezent na Kempka adres domowy.
 
 
A tak ogólnie, to czuję się staro.
Znalazłam nawet siwe włosy.
A zmarszczek tylko przez tłuszcz nie widać!
 
Mało tego - brak mi dawnych wspaniałych czasów, gdy poczta roznosiła listy.
Życzenia na komunikatorach są przecudowne, ale jaka to radość dostać list!
 
Ktoś musiał przecież iść do sklepu.
Kartkę kupić.
Podpisać.
Wsadzić w kopertę.
Wysłać.
Znaczy zapłacić :D
Ktoś inny musiał ją posortować.
I przynieść.
Znaczy zarobić...
A ja ją mogłam dostać!
Czyż to nie było szalenie bardziej romantyczne niż życzenia na ekranie komputera?

2 komentarze:

  1. Ja też bardzo lubię listy. Śmieją się ze mnie, że czekam na rachunki, albo przypomnienia z biblioteki o konieczności oddania zaległych książek. Ale ja to lubię, bo jest list. ;) I jest do mnie. Może nie ma w tym wiele personalnych odniesień, ale to już coś.
    Może jeszcze powrócą te czasy, kiedy zamiast na mailu pisze się na papierze. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałoby się to zrobić modne...

      Również z utęsknieniem czekam - nawet na reklamy z banku :D

      Usuń